-Harry nie trzeba...
-Przepraszam, że o nich zapomniałem. Więcej nie popełnię tego błędu. - Szepnął do mojego ucha. Jego ciepły oddech wywołał u mnie dreszcze. Wzdrygnęłam się i zatopiłam ze wstydu nos w kwiatach rozkoszując się ich pięknym świeżym zapachem. Usłyszałam cichy chichot Harrego. Jego prawa ręka powędrowała w górę, musnął wierzchem dłoni mój policzek po czym założył opadające włosy za moje ucho. Podniosłam delikatnie wzrok najpierw spoglądając na jego klatkę która od razu się naprężyła. Wypiął pierś do przodu nadal głaszcząc mój policzek. Spojrzałam w jego zielone oczy. Błysnęły parę razy, zanim rozchylił swoje wargi i pochylił się ku mnie. Oparł swoje czoło o moje i przybliżył się bliżej do mojego ciała. Czułam jego ciepło chodź dzielił nas bukiet kwiatów. Poruszył głową pocierając o siebie naszymi nosami po czym uniósł głowę tak że musnął moje wargi swoimi.
-Mam nadzieję że nie masz nic przeciwko żebym został na noc. - Moje ciało zadrżało po raz kolejny. Ciarki przeszły mnie od stóp do czubka głowy.
-Ja.. Zayn.. Harry..
-Shhhh... - Jego wskazujący palec momentalnie znalazł się tuż przy moich ustach lekko na nie naciskając. Uciszał mnie. Zmarszczyłam brwi i chwyciłam delikatnie jego nadgarstek odciągając go od siebie i układając zdanie tym razem najpierw w głowie.
-Zayn może mieć coś przeciwko. - Odpowiedziałam. Widziałam jak Harry naprężył swoje ciało i wyprostował się w odpowiedzi. - Nie chcę po prostu żebyście się znów kłócili. - Dopowiedziałam starając się zachować spokój w głosie mimo małej odległości dzielącej mnie i chłopaka.
-Nie martw się o to.- Nie odsunął się ani na milimetr. Zwilżył swoje wargi przejeżdżając po ich wierzchu językiem. Przymknął oczy i wsunął swoją głowę w zagłębienie pomiędzy moją szyją a ramieniem.
-Rozmawiałem z nim.- Powiedział pomiędzy muskaniem mojej szyi. Przechyliłam lekko głowę w bok dając mu więcej miejsca. Drugą ręką chwycił za mój kark i lekko go masował. -Będzie nas sprawdzał co godzinę.- Jego usta przesunęły po odsłoniętej części mojego ciała aż dotarły do ust i zatrzymały się na nich. Lekko zasysał moje wargi powodując przyjemne uczucie. Jego język błądził po linii łączącej obie moje wargi chcąc wejść głębiej, ale nie pozwalałam mu na to. Lekko przygryzł moją dolną część ust i pociągnął w swoją stronę. Zaśmiał się kiedy jęknęłam.
-Halo stoję tu.- Zza Harrego wystawała czarna czupryna Zayna. Czułam jak moje policzki czerwienieją ze wstydu. Zayn wiedział że spotykam się z Harrym ale sam fakt ze widział nas całujących się mnie zawstydzał.
Harry odwrócił się do niego, jego oczy pociemniały. Zayn tylko uśmiechnął się wścibsko i wręczył chłopakowi poduszkę i kołdrę.
-To że pozwoliłem ci u nas nocować, nie znaczy że będziesz spał z nią w łóżku. - Spojrzał na podłogę wyraźnie uświadamiając Harremu że nie ma prawa leżeć tuż koło mnie na wygodnym, ciepłym materacu.
-Zayn daj spokój. - Wtrąciłam się pomiędzy ich chorą wymianę wściekłych spojrzeń.
-A potem wyjdziesz mi z brzuchem z tego pokoju. Na pewno nie. Sprawdzam was co godzinę. Pamiętaj.- Przy ostatnim słowie spojrzał na bruneta, odwrócił się od nas i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.
-Przepraszam za niego. Śpij na łóżku, ja prześpię się na podłodze. - Zaczęłam mówić wchodząc do łazienki i wstawiając kwiaty do pustego wazonu. Harry wszedł od razu za mną. Stanął za mną i chwycił od tyłu moje biodra. Poczułam gorąco przepływające po moim ciele gdy przycisnął swoje biodra do moich.
-Nie żartuj. Zayn w końcu pójdzie spać. Jestem pewien że chciał nas tylko wystraszyć. - Jego słowa były bardzo przekonywujące. Możliwe że chciał się odegrać za to że kiedyś gdy przyprowadził dziewczynę na noc do domu powiedziałam o tym tacie który właśnie w ten sposób nastraszył ich i rzeczywiście Zayn spał wtedy na podłodze.
Odwróciłam się przodem do Harrego. Oddychał ciężej niż zwykle ale jego klatka podnosiła się tak samo równo jak zawsze.
-Wezmę prysznic. Zostajesz czy wychodzisz? - Jego słowa wlały czerwień na moje policzki. Znów zaśmiał się gardłowo widząc moją zakłopotaną minę.
-Podziękuję. - Wymknęłam się z jego uścisku i wyszłam z łazienki zamykając za sobą drzwi. Chłopak nadal chichotał dopóki nie włączył wody która zagłuszała ton jego śmiechu.
Szybko wzięłam telefon do ręki i napisałam do Ali smsa " Harry dziś u mnie nocuje" . Wiedziałam że następnego dnia będą pytania i dociekliwości z jej strony. Ale musiałam tak czy siak się z nią tym podzielić. Położyłam pościel Harrego na krześle. Wślizgnęłam się pod kołdrę na łóżko stojące tuż obok i owinęłam się nią żeby trochą ją ogrzać.
*Harry*
Wyglądała tak uroczo kiedy się czerwieniła. Uwielbiałem wywoływać u niej tą reakcję. W czerwonych policzkach było jej bardzo do twarzy. Wyszedłem z łazienki w samych białych bokserkach. Stanąłem na środku pokoju. Mój śmiech rozbrzmiał w całym pomieszczeniu gdy zobaczyłem jak Jaz zakrywa swoje oczy małą dłonią. Podszedłem do niej i chwyciłem jej chudy nadgarstek w swoje długie palce. Delikatnie odciągnąłem go od jej twarzy tym samym odwracając ją by położyła się na plecach. Nie pomogło, miała mocno zamknięte oczy.
-Otwórz te oczy.- Powiedziałem przez śmiech usiłując zmusić ją do ich otwarcia. Pokręciła tylko przecząco głową. -Pożałujesz.- Mój ton jak najbardziej poważnego nie zadziałał. Klęknąłem nad nią okrakiem i zsunąłem kołdrę w dół by mieć lepszy dostęp do jej ciała. -Otwórz oczy.- Powiedziałem jeszcze raz. Nadal nie posłuchała. Prowokowała mnie, nawet jeśli o tym nie wiedziała. Chwyciłem oba jej nadgarstki i przeniosłem nad jej głowę. Trzymałem je jedną dłonią bez większego problemu. Drugą zaś podwinąłem jej koszulkę do góry aż do linii jej stanika. W tym momencie jej oczy tylko drgnęły ale nadal pozostały zamknięte. Zaśmiałem się kręcąc głową. Tak chce się bawić. Opuszki moich palców przejechały po jej gładkim, płaskim brzuchu na którym chwilę później pojawiła się gęsia skórka. Pochyliłem się widząc jak Jaz próbuję się opanować. Pocałunkami kreśliłem mokrą ścieżkę od jej pępka w górę. Była twarda. Pogrywała ze mną. Puściłem jej nadgarstki chcąc wiedzieć jak zareaguje gdy będzie mogła nimi poruszyć. Nie odrywając głowy od jej brzucha tym razem zjechałem w dół ciągnąc po niej końcówką mojego języka, ręce powędrowały na dolne części jej brzucha. Wiedziałem że patrzy,ale dawałem jej tą satysfakcję przez dłużą chwilę że może ze mną wygrać. Kiedy moje palce wjechały pomału pod tasiemkę jej spodenek i majtek od razu jej dłonie znalazły się na moich próbując z całych sił zatrzymać moje dalsze działania. Gdybym chciał mógłbym z łatwością odepchnąć jej wysiłek na bok. Ale to była Jaz.. była inna.. nie chciałem żeby z nią było tak samo jak z innymi dziewczynami. Podniosłem głowę do góry i wyciągnąłem palce z pod tasiemek. Położyłem je po obu stronach jej głowy. Otworzyła oczy. Patrzyła się na mnie. Obejrzała moje ciało od góry do dołu po czym spojrzała głęboko w moje oczy. Nigdy nikt nie patrzył na mnie tak jak ona. Nigdy nikt nie patrzył w moje oczy tak jak ona. Rzadko się zdarzało że ktokolwiek patrzył mi w oczy. Ona była pierwszą dziewczyną która się na to odważyła. Imponowała mi tym, chociaż sama nie wiedziała pewnie jak bardzo. Jej ręce powędrowały na oba moje policzki. Kciukami kreśliła na nich małe kółeczka za nim nie złożyła na moich ustach soczystego pocałunku. Uśmiechnąłem się do niej a serce zabiło mi szybciej. Widziałem że się speszyła. Poruszyła się pode mną i przekręciła na bok. Zwalając mnie w tym samym czasie z siebie. Wylądowałem tuż obok niej.
-Dobranoc, Harry.- Szepnęła jeszcze. Wsunąłem się pod kołdrę obok niej. Położyłem rękę na jej talii i przyciągnąłem do siebie. Jej sylwetka zatopiła się w moich ramionach. Była taka bezbronna. Oparłem się na ręce by pocałować jej policzek.
-Dobranoc, cukiereczku. -Położyłem głowę tuż obok jej opierając czoło o jej kark. Czułem jak szybko oddycha, uśmiechnąłem się pod nosem i chwyciłem jej małą rączkę. Otworzyłem oczy i zatrzepotałem rzęsami gdy splotła nasze palce ze sobą. Jej oddech zwolnił. Zgasiłem lampkę wyciągając wolną rękę w stronę szafki nocnej. Przytuliłem ją mocniej do siebie. Chciałem by czuła się przy mnie jak najbardziej bezpieczna. Żeby wiedziała że z mojej strony nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo, i że nikt inny też jej nie skrzywdzi. Nikt nie miał prawa. Będą ją chronił dopóki będzie mi na to pozwalała.
_____________________________________________________
Here you are! <3
I jak tam? :)
Podoba się ten bardziej niż poprzedni? :)
Podoba się ten bardziej niż poprzedni? :)
Pewnie że się podoba super! Kocham twoje opowiadanie mam nadzieję że dokończysz go! ♥ Życzę weny!
OdpowiedzUsuńBoski jak zawsze :** !!
OdpowiedzUsuńBoski ♥ słodziaki ♥
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńŚwietny<3 Nie moge się doczekać kolejnego :D !
OdpowiedzUsuńtak i to bardzo bardzo bardz chcę następny
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, i to ostatnie zdanie awww <3 ja chcę takiego Harry'ego :P
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie :) http://unmasked-fanfiction.blogspot.com/
on jest niebo lepszy od poprzedniego ja już niedoczekam następnych :D
OdpowiedzUsuńmega*_*
OdpowiedzUsuńKlaudia.xd
Świetny<3 !!! Kiedy będzie następny bo nie mogę się już doczekać ? :** :DD
OdpowiedzUsuńSuper ;D Kiedy dodasz nowy rozdziała bo nie moge się doczekać ? <33 ;*
OdpowiedzUsuń@MrsMSTHP
plis dodaj już następny, jeśli możesz wspaniały rozdział o wiele lepszy od poprzedniego
OdpowiedzUsuńEmma :*
nie mogę się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńczadzierski no dalej dawaj już następny
OdpowiedzUsuńProszę, DAAAAAAAAAAJ NASTĘPNYYYYYY! Jest cudowny! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam i czekam a tu nie ma :( :( Mam strasznego smutasa :(
OdpowiedzUsuńproooooooszę dodaj już :D
OdpowiedzUsuń