środa, 24 lipca 2013

Chapter 9

NEXT NEXT NEXT MACIE NEXT <3
___________________________________________________
Szłyśmy do kolejnego sklepu, tym razem na naszym celowniku była ZARA. To chyba jeden z naszych ulubionych sklepów. Najlepszy na poprawę humoru na pewno. A co do Louisa.. chyba spodobał się Ali bo przez całą godzinę odkąd nas zostawił namawiała mnie żebym wybrała się z nią do Clubu, o którym wspomniał chłopak. Już powoli miałam go po dziurki w nosie.
-No daruj, proszę pójdź ze mną, sama na pewno tam nie pójdę. - Próbowała przekonywać mnie gdy przeglądałam kolejny stojak z wieszakami, przyglądając się każdej z bluzek oddzielnie. Westchnęłam ciężko, nie byłam przekonana żeby to był dobry pomysł, pójść tam. Spojrzałam na nią, a ona wydeła dolną wargę, zrobiła kocią minkę i złożyła ręcE jak do modlitwy.- Prooszę. - Dodała jeszcze cicho mrucząc. Pokręciłam z niezadowoleniem głową.
-Nie wiem... nie jestem za tym żeby tam iść.- Przyłożyłam do niej jedną z trzymanych przeze mnie bluzek żeby w miare możliwości zobaczyć jakby w niej wyglądała. Moja odpowiedź raczej jej nie usatysfakcjonowała bo odtrąciła moją rękę i wyrwała mi wszystkie wieszaki, szybkim ruchem zarzuciła je przez ramię i chwyciła moją rękę. Miałam ochotę wybuchnąć śmiechem ale otworzyłam tylko szeroko oczy z zaskoczenia.
-Jazmin, słuchaj, jeżeli tam ze mną nie pójdziesz to zamierzam iść tam sama, a kiedy coś mi się bez ciebie tam stanie, będziesz miała mnie na sumieniu do końca swojego życia. - Mówiła a buzia się jej nie zamykała. Uniosłam do góry kąciki ust wyginając je w słaby uśmiech.
-Czy ty mnie szantażujesz? - Spytałam nie pewnie sięgając po rzeczy które wybrałam a ona je oddaliła. Pokręciła przecząco głową.
-Nie'e. Kupię ci te wszystkie rzeczy jeśli ze mną tam pójdziesz a jeżeli nie kupie je sobie, a dobrze wiesz że to ostatnie egzemplarze.- Skierowałam wzrok na wieszaki obok, rzeczywiście nie było już takich samych bluzek więcej w sklepie. Pokręciłam głową. Oczywiście jeśli bym się zgodziła iść z nią na imprezę to i tak nie pozwoliłabym jej sobie tego kupić, ale sam fakt jak bardzo chciała mnie przekupić był... słodki? Chciało mi się śmiać, ale stłumiłam rechot w sobie.
-Oj..- Zaczęłam ciężkim, grubym głosem. -Jesteś okropna. - Skomentowałam a jej oczy zaświeciły się nieznacznie.
-Czyli pójdziesz ze mną?- Spytała bardziej pewnym siebie głosem. Kiedy potaknęłam głową podskoczyła w moją stronę i uściskała mnie tak mocno że prawie nie mogłam złapać powietrza.

Byliśmy już na miejscu. Zayn uparł się że pójdzie tam z nami, ale będzie trzymał się z daleka. "Tak na wszelki wypadek jakby ktoś nas zaczepił". Zgodziłam się bo w sumie to był dobry pomysł, no i przy okazji miałyśmy podwózkę. Co nam się bardzo opłacało, nie musiałyśmy tłuc się w sukienkach i obcasach autobusami. Byłam zdenerwowana już gdy staliśmy w kolejce by dostać się do środka. Trzeba było pokazać dowód i takie tam, w moim i Ali przypadku zgody rodziców, którą mi oczywiście napisał Zayn, uwzględniając na niej że przychodzę z pełnoletnim bratem, bo jakżeby inaczej mógłby sobie to odpuścić. Przy nas przechodziło strasznie dużo ludzi, ale szczególnie dwóch chłopaków przyciągnęło moją uwagę. Stali do nas tyłem i do tego ich postura zasłaniana była przez mijających ich ludzi ale czasem widziałam jak odwracają się w kierunku wejścia.
-Ali, tylko tam uważaj ja będę przy barze więc jak coś to przybiegnij jasne? - Zayn odwrócił moją uwagę zwracając mnie do siebie przez pociągnięcie mojej ręki.
-Dobrze.- Odpowiedziałam. Czułam się przy nim jakbym miała z 10 lat, ale z drugiej strony dobrze mieć takiego brata obrońce, przynajmniej wielki pies jak amstaf czy coś nie jest mi potrzebny.
-Ej Jazmin! To Louis!- Ali dźgnęła mnie pod żebrem, a ja znów się ugiełam. To miejsce mam niesamowicie wrażliwe, aż już mnie to zaczyna denerwować. Odwróciłam się w stronę wejścia gdzie wskazywał palec przyjaciólki. Zobaczyłam jednego z chłopaków którym wcześniej się przyglądałam, tak myślałam że to Louis ale nie byłam pewna, aż do teraz. Miał na sobie niebieską koszulę z rozpiętymi dwoma guzikami i cienkim łańcuszkiem na jego szyi, włosy miał postawione do góry na żel, ładnie przylizane. Wchodził właśnie do środka Clubu witając się z ochroniarzem. Miał jakiegoś vipa czy coś? Zauważyłam kolejnego chłopaka za nim. I teraz też nie miałam wątpliwości. Chłopak był ubrany w białą koszulę zapiętą na ostatni guzik i podciągniętymi do góry rękawami. Ręcę trzymał w kieszeni w charakterystyczny sposób, a na nadgarstku miał czarny zegarek. Włosy oczywiście roztrzepane we wszystkie strony do góry. Tak mógł wyglądać tylko Harry.. Wstrzymałam oddech, co Ali od razu zauważyła i spojrzała na mnie.
-Harry.- Wydukałam bezgłośnie żeby Zayn przypadkiem nie usłyszał, to by było piekło. Muszę się pilnować. Moje przerażenie przeszło chyba na przyjaciółkę bo uśmiech od razu zszedł z jej twarzy, tak szybko jak się pojawił. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, znowu.. nadzieja.

Muzyka grała strasznie głośno, żeby usłyszeć coś trzeba było krzyczeć tak głośno że normalnie usłyszało by to całe osiedle. Jednak jakoś dało się komunikować. Ślad po Harrym i Louisie zniknął tak jak się pojawił. Nie widziałyśmy ich od początku imprezy. Jakby rozpłynęli się w powietrzu. Ale jakoś przestałyśmy się przejmować nawet ich obecnością gdzieś w klubie. Tańczyłyśmy jak gdyby nigdy nic na samym środku parkietu. Leciała nasza ulubiona piosenka, nie mogłyśmy jej przegapić. Bawiłyśmy się świetnie już dobre 2 godziny. Jednak pić się po pewnym czasie chce.
-Idę po picie, chcesz coś? - Spytałam przyjaciółkę najgłośniej jak umiałam. Pokiwała tylko głową i zaczęła tańczyć dalej obok nowo poznanych znajomych. Puściłam jej oczko i zeszłam z parkietu. Wiedziałam gdzie jest bar bo Zayn pokierował mnie tam po samym wejściu żebym się nie zgubiła i wiedziała gdzie jest. Teraz jednak go tam nie było. Ciekawe gdzie poszedł, mógł to być tak samo parkiet jak i toaleta więc nie za bardzo chciałam zgłębiać się w szczegóły. Usiadłam na jednym z podwyższonych taboretów przy blacie.
-Dwie cole proszę.- Barman kiwnął głową. I odszedł nalać picie.
-BU!- Z mojej lewej strony rozległ się krzyk. Zabije. Pewna że to Zayn zamachnęłam się i uderzyłam napastnika z całej siły w brzuch. Dopiero gdy zawył z bólu zrozumiałam że to nie był mój brat, tylko Louis.
-O mój Boże nic ci nie jest?- Spytałam zeskakując z siedzenia i klękając przy pobitym chłopaku. Boże uderzyłam chłopaka. Ja.. mam się jarać czy ma mi być przykro. Louis na szczęście wstał śmiejąc się i podniósł przy okazji mnie za ręcę, trochę mi ulrzyło, usiadł obok mnie kręcąc głową.
-Ja wiem że początek naszej znajomości nie był zbyt miły ale tak ostro nie musisz się ze mną witać. - Zażartował co wywołało uśmiech na mojej twarzy. Miał racje, nie za dobrze się poznaliśmy ale wcale nie był tak zły jak myślałam.
-Przykro mi, myślałam że to Zayn. - Próbowałam się wytłumaczyć.
-To brata też tak bijesz?- Znów się zaśmiał, jednak nic już nie odpowiedziałam. Barman podał zamówiony napój, stwierdziłam że jeszcze tu posiedzę więc podałam Louisowi jedną ze szklanke w ramach przeprosin. Wziął ją ode mnie i wypił na raz z półowę.- Zayn cię tu póścił? Tak myślałem że jednak tu przyjdziecie, chociaż Harry upierał się że na pewno tu was tu nie zastaniemy, a tu prosze kto miał racje.- Mówił. Przypomniałam sobie że przecież Harry gdzieś też tu jest, a skoro przyszedł z Louisem musiał się gdzieś blisko nas kręcić. Serce podskoczyło mi do gardła. Co za wstrętne uczucie. Chłopak zauważył że coś nie gra.
-Nie przepadasz za nim co?- Spytał, a mnie zatkało. Na prawdę mam się dzielić moim zdaniem na jego temat właśnie z jego przyjacielem? Może jeżeli powiem coś przykrego a on mu to powtórzy nie będę bała się kolejnego spotkania z nim?
-Tak jak powiedziałeś. Dziwnie zaczęła się nasza znajomość.

_____________________________________
Tu też mało Harrego ale w następnych będzie więcej :*
Wpadłam na pomysł z konkursem
jakbyście chciały, oczywiście.
Musiałybyście wymyślić charakter dziewczyny,
która później wystąpiłaby w opowiadaniu pod waszym imieniem?
Co wy na to? :)

11 komentarzy:

  1. świetny rozdział, no tak strasznie mało Hareego ale przynajmniej Louis jest :)
    Podoba mi sie pomysł z konkursem, nic nie zaszkodzi go zrobić :)
    Ps. Bedzie jeszcze w tym tygodniu next?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie next w tym tygodniu jeszcze ;) już go pisze :D a konkurs zrobię jak się trochę rozkręci blog :)

      Usuń
  2. boski, jak zwykle ♥ co tu pisać, a pomysł z konkursem świetny, ale widać że sobie czytelników nabilaś :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero zaczęłam czytać twojego bloga, ale muszę powiedzieć ci, że jest zajebisty kicia ;** Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super <3 Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ja wręcz błagam o następny plis !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. O mój bosz !!! dawaj nexta

    OdpowiedzUsuń