środa, 21 sierpnia 2013

Chapter 12


Przez jakieś trzy godziny nie mogłam wgl zasnąć. Cały czas czułam usta Harrego całujące moje. Obym nie złapała obsesji bo to juz będzie koniec. Przewracałam się z boku na bok, a kiedy w końcu udało mi się zasnąć nieznośny dźwięk budzika musiał mnie obudzić.
-Świetnie.- Wymamrotałam sama do siebie odkrywając się spod kołdry i zrzucając ją na podłogę.
Tak strasznie nie chce mi się dzisiaj wstawać z tego łóżka, ale jak nie wstanę to się zanudzę. A może dziś spędzę dzień z Zaynem, bo ostatnio się od siebie oddaliliśmy.
-Zaaaayyyn!- Krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam, aż zadrgało mi w płucach.  Pięć sekund później brat wparował do mnie do pokoju ledwo co nie wyłamując drzwi.
-Co jest?- Spytał przerażony idąc w stronę mojego łóżka. On też dopiero wstał bo wbiegł do mnie w samych gaciach. Uśmiechnęłam się szeroko gdy usiadł przy mnie i chwyciłam go za rękę.
-Nic a co ma być? - Przytuliłam się policzkiem do jego dłoni. Zayn prychnął i próbował wyrwać swoją rękę.
-To ja biegnę jakby ci się coś działo a tu nic. - Szarpał się ale objęłam go odrazu w pasie żeby nie mógł się wydostać.
- Za bratem tęsknić już nie mogę?- Spytałam i póściłam go. Udawałam obrażoną żeby w końcu się zainteresował mną. Przewróciłam się na drógi bok i zacisnęłam oczy.
-To co spędzisz dzisiejszy dzień z bratem? - Spytał tak jak oczekiwałam. Uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżku. -Dobra to idę, na razie do siebie.- Powiedział i wyszedł. Opadłam na łóżko. Już się stęskniłam za tymi naszymi popołudniami gdy siedzieliśmy na kanapie w salonie, opatuleni kocami i oglądaliśmy przeróżne filmy. To było codziennością, a potem Zayn zaczął wychodzić gdzieś wieczorem i prawie wgl nie miał dla mnie czasu. Dobrze że dziś oboje znaleźliśmy go dla siebie.
Chwyciłam ręką za telefon leżący na łóżku żeby sprawdzić która to już godzina. Prawie 13? To nie możliwe, przecież spałam tylko chwilę, a nie poszłam spać tak późno. Albo mi się już godziny mylą. Na wyświetlaczu widniała jeszcze ikonka z powiadomieniem o nowej wiadomości. Otworzyłam ją od razu, oczywiście wiedząc od kogo ona jest.

Uhm.. Coś muszę mu odpisać.


Odłożyłam telefon i wstałam w końcu żeby się ubrać i umyć. Założyłam stare szare dresy i zwykłą bluzeszkę na ramiączkach, moje ulubione ciepłe skarpety, które dostałam pod choinkę i chodź było tak gorąco na drzworzu to i tak uwielbiałam w nich chodzić. Włożyłam telefon do kieszeni i zbiegłam na dół na śniadanie, a raczej obiad. Usłyszałam stukanie w kuchni i czyjeś głosy. Stanęłam za drzwiami i wychyliłam tylko głowę żeby zobaczyć co tam się dzieje. Zobaczyłam blondyna, Nialla i Zayna. No fajnie nie ma mnie 2 miniut i brat już zapomina że miało dziś być siostrzano-braterskie popołudnie. Weszłam do kuchni jakgdyby nigdy nic.
-Cześć.- Przywitałam się z chłopakiem, który gdy tylko mnie zobaczył wstał z miejsca przy stole.
-Cześć Jazmin.- Odpowiedział mi i stanął koło Zayna opierając się o blat przy lodówce. Zachowywał się dziwnie, przymróżyłam oczy i usiadłam na miejsce gdzie przed chwilą siedział Niall. Brat podał mi pizze odgrzewaną z mikrofali. O mniam. Tak dawno jej nie jadłam że aż nie mogę na nią patrzeć.
-Niall zostaje na noc.- Odezwał się w końcu Zayn. Słucham?! No chyba żartuje.. Fajnie, w takim razie ja wychodzę. Może kiedy indziej jak mu będzie zależało żeby spędzić ze mną dzień to ja zaprosze sobie wtedy Ali na noc. Ah te zemsty. Skończyłam jeść bez słowa i poszłam na górę. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i tak jak myślałam Harry mi odpisał.


Uśmiechnęłam się pod nosem. Teraz już mi wisi, nie wracam do domu na noc prześpię się u Ali.

***

-Ja wychodzę!- Krzyknęłam w przejściu i obejrzałam się jeszcze raz w lustrze. Poprawiłam włosy i poprawiłam czerną spódniczkę.
-Gdzie idziesz?- Zamiast Zayna w drzwiach od salonu stanął Niall. Spojrzałam na niego, od kiedy to mam się tłumaczyć jakimś znajomym brata.
-Przejść się.- Będę miła, zawsze jestem miła. Niall przeleciał mnie wzrokiem z góry na dół, aż złapałam się z róg spódnicy oplatając ją nerwowo dokoła palca.
-W takim stroju sama? Może pójdę z tobą?- Spytał. Pokręciłam przecząco głową i trzepnęłam pare razy bardzo szybko rzęsami. Znów się denerwuje..
-Idę z Harrym. -Wydusiłam siebie i spojrzałam na chłopaka.
-Gdzie?- Usłyszałam dużo bardziej stanowczy głos i widziałam sylwetkę Zayna wyłaniającą się zza blondyna.
-Na spacer, nie wiem. - Odpowiedziałam obojętnie i podeszłam do drzwi. Nadal byłam zła na brata że robi co chce nawet jak się ze mną umówi.
-Jaki dziś dzień? - Zayn zwrócił się do blondyna. Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Piątek.- Odpowiedział mu, i oboje spojrzeli na mnie jakby na jakąś chorą psychicznie.
-Nigdzie nie idziesz.- Zayn powiedział szorstko i odwrócił się na pięcie w stronę salonu. Prychnęłam tylko śmiechem. Już to widzę.
-Tak na pewno.- Odkrzyknęłam mu i pociągnęłam za klamkę u drzwi. Zamknięte. Przeklnęłam pod nosem i otworzyłam małe drzwiczki od budki gdzie trzymamy wszystkie klucze, nie było ich tam.
-Niall wiesz gdzie są klucze?- Spytałam go cicho, tak żeby brat nie usłyszał i mając małą nadzieję że mi pomoże. Ten jednak pokiwał przecząco głową. Jasne oczywiście że wie gdzie są ale mi nie powie.
-Zayn klucze!- Wrzsnęłam i pewnym krokiem weszłam do salonu. Siedział niewzruszony na kanapie i oglądał jakiś mecz w telewizji. Warknęłam i wybiegłam stamtąd do niego do pokoju. Otworzyłam trzy szafki i nigdzie ich nie było. Gdzie on może trzymać klucze. Pewnie tam gdzie nigdy bym nie zajrzała jakbym miała jakiś wybór- szafka z bielizną.- Otworzyłam ją i wywaliłam wszystko do góry nogami. Miałam rację, schował je do skarpetki. Trzymając klucze w ręku zbiegłam po schodach znowu na dół.
-Stój!- Krzyknął Zayn gdy usłyszał dźwięk otwierającego się zamka. Pociągnęłam za klamkę i otworzyłam drzwi, przed którymi stał Harry, Louis i jeszcze jakiś czarny typ, o którym nic nie wiem. Obejrzałam się do tyłu. Stał za mną Zayn, Niall i ten chłopak, którego widziałam z jakąś dziewczyną na wyścigach motocyklowych. Nie wiem skąd on się tam wziął. Wiedziałam tylko tyle że wszyscy wymieniają się zabójczymi spojrzeniami, oprócz Harrego, który patrzył tylko na mnie i uśmiechał się uroczo, jak zwykle.
-Jesteś piękna.

________________________________________________

Co tam? Już mam internet więc dodaję. :)
Następny dodam za 2-3 dni oki? 
Będę miała gościa, przyjeżdża do mnie przyjaciółka z Łodzi.
I nie będę miała za dużo czasu żeby pisać, ale
mam nadzieję że poczekacie.
KOCHAM WAS 

6 komentarzy:

  1. Super że już dodałaś, czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. już czekam niecierpliwie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział, ciekawe po co Louis i ten drugi facet, mam złe przeczucia...

    OdpowiedzUsuń
  4. super!!! Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham to
    czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  6. słodki Harry *-*

    OdpowiedzUsuń