środa, 15 maja 2013

Chapter 1

Miłość? Istnieją trzy jej rodzaje. Pierwsza to ta, którą obdarzasz swoją rodzinę, ona nigdy się nie kończy. Zawsze jest przy tobie nie zależnie co by się stało. Więź, której nigdy nie stracisz, nawet jeśli jej nie czujesz, ona tam jest. Druga to ta, którą darzysz swoich przyjaciół. Ufasz im, ale kiedy raz Cię zawiodą nigdy nie będzie już pomiędzy wami tak samo jak kiedyś. Silna jednak nie aż tak, jak pozostałe. No i trzecia, która wiąże się z tysiącami spotkań i wieloma argumentami. Miłość, którą potrafisz kochać tylko jedną osobę na całym świecie, osobę przy, której Twoje serce bije cztery razy szybciej, Twoje ręce zaczynają drgać, a język plącze się przy wypowiadaniu najprostszych słów. Możesz jej powiedzieć cokolwiek, a ona nie będzie Cię oceniać, bo kocha Cię takim jakim jesteś. Ta jedna, która może przejść obok Ciebie jeżeli jej nie docenisz. Wystarczy jej jeden gest i jesteś w stanie zrobić wszystko co tylko możesz dla tej osoby, nie zależnie jaka jest tego cena. Staje się ona dla Ciebie co raz ważniejsza. Już nigdy nie zapomnisz jej dotyku, uśmiechu i słów, które wypływały z ust.

***

Udało mi się namówić Zayna, żeby w końcu zabrał mnie ze sobą. Głównym argumentem było to, że on codziennie wieczorem znika gdzieś i wraca strasznie późno, zostawiając mnie samą w tym wielkim pustym domu. Samą.. dłużej już bym nie wytrzymała siedząc i wlepiając się w czarno-białe zdjęcia poustawione na komodzie. Chcę, żeby mnie dzisiaj zabrał ze sobą, do ludzi, bo przecież nie spędzę reszty swojego życia w domu, mając wyrzuty sumienia. Boi się o mnie i nie pozwala mi nigdzie wychodzić. Tłumaczy, że to dla mojego dobra. Nie chce żebym cierpiała pod wpływem wścibskich oczu na mojej osobie. Jest strasznie opiekuńczy, mogę to zrozumieć, gdybym ja go uratowała przed popełnieniem samobójstwa byłabym teraz taka sama jak on. Wszystko jest już jednak dobrze i chcę zacząć wszystko od nowa, wszystko dzięki niemu. Stoję właśnie w przejściu i czekam na niego już dobre 20 minut.
-Zayn ile można siedzieć w łazience?!- Krzyczałam przez zamknięte drzwi małego pomieszczenia, waląc w nie pięścią ze zniecierpliwieniem. Byłam za bardzo ciekawa gdzie codziennie jeździ, tylko dlatego go pospieszałam.
-Tobie też by się przydało, brzydalu.- Odkrzyknął. Nie zauważyłam jak otworzył drzwi i chcęc kolejny raz w nie stuknąć przeleciałam przez nie prosto na niego. - I jeszcze z ciebie taka pokraka.- Na jego ustach pojawił się ironiczny uśmieszek a z gardła wydobył się cichy chichot. Moja płaska ręka powędrowała z małą siłą na jego brzuch, przy okazji podparłam się o niego i ustałam na nogi.
-Nie jesteś zabawny. - To był jego stary żart, więc już się do niego przyzwyczaiłam. Potrafił powtarzać go pare razy dziennie. Sprzeczaliśmy się często, jak normalne rodzeństwo jednak byliśmy bardziej ze sobą związani. Pokazał mi język i chwycił moją rękę w opiekuńczym geście, ciągnął mnie do wyjścia. Dreptałam za nim, bo robił strasznie duże kroki. Zamknął za nami drzwi i pociągnął mnie pod garaż. Przyglądałam się mu uważnie i temu co robił. Otworzył go jednym ruchem ręki, co mi zajęłoby jakieś 15 minut. Zobrzałym czarny mieniący się motor.
-Zayn, ty chyba nie myślisz że.. - Zaczęłam pokazując wskazującym palcem na pojazd brata. Znowu uśmiechnął się do mnie i pokiwał głową. - Ale Zayn ja.. 
-Nie marudź tylko wsiadaj. - Jego głos stał się nagle szorstki, nie było co się kłócić że pójdę za nim na piechotę. Zaraz by stwierdził ze to idiotyczny pomysł... w sumie to był idiotyczny. Usiadłam za nim na motorze i mocno objęłam go w pasie starając się za nim schować. Moje oczy zacisnęły się najmocniej jak tylko potrafiłam je zamknąć. Ruszył. Postawiłam stopy na jakiś wystających patykach i czułam jak wibrują, łaskotało, ale bardziej się bałam gdy ich tam nie trzymałam. Przez całą drogę miałam mocno zaciśnięte oczy. Nie chciałam na nic patrzyć, po za tym zaraz bym zaczęła wrzeszczeć że jedzie za szybko i tylko by się wkurzał. Niewidzialna siła zaczynała pchać mnie do przody przy wolnym hamowaniu. Czułam się jakbym była w jakimś filmie. Słyszałam masę głosów dookoła mnie, śmiechy i gwizdy, ale i podkręcanie gazu. Gdy byłam pewna że stoimy i już na pewno nie ruszamy się z miejsca najpierw odchyliłam głowę, a później otworzyłam oczy. Zayn odwrócił się i patrzył na mnie ze zmartwioną miną, jakby bał się mojej reakcji. Nogą w tym czasie kopnął w nóżki i postawił pojazd tak żeby się nie ruszał. Chwycił moją rękę i zsiadł pierwszy z motoru, z którego ja nie miałam  zamiaru się ruszać. Obserwował mnie. Rozejrzałam się dookoła. To było najgorsze miejsce jakie kiedykolwiek w życiu widziałam. Typy od 20tu do 50ciu lat siedzący z jakimiś dziwkami na motorach. Wszędzie śmierdziało. 
-Jazmin? - Wyszeptał i siłą próbował ściągnąć mnie z motoru. Szybko odepchnęłam jego rękę i nadal rozglądałam się, patrząc na wszystko i wszystkich po kolei... Koszmar.

________________________________________________________
Heej :) Jest tu ktoś? Bo chcę znać jaką kolwiek opinię? :)
Myślicie że zapowiada się fajnie czy nie?
Proszę jak już weszliście to coś napiszcie :)
Rozdział taki krótki bo pierwszy. 

11 komentarzy:

  1. Aww...jest BOSKO ! :D Naprawde masz talent..uwierz..ja chyba przeczytala z 200 blogów więc sama wiesz.:D Bede napweno czytała , ale proszę cię o dłuzsze rozdziały z góry dziękuje . Posdrawiam Martyś.x No i zapraszam do mnie http://zakochana-czekolada.blogspot.com/
    http://vicki-and-one-direction.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!! Nie mogę się doczekac nastepnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  3. To dopiero 1 rozdział a ja już przebieram nogai zeby przeczytac nastpny!!!

    Chciałbym was wszystkich zaprosić na bloga którego tłumaczę.
    http://last-wish-tlumaczenie.blogspot.com/
    Co byś zrobiła, gdybyś została porwana przez Jasona McCann'a?
    Gdyby ktoś powiedział, że zostało Ci 7 dni życia?
    Jaka była by twoja ostatnia wola?
    Czego byś sobie życzyła?
    Lecz pamiętaj...na życzenia trzeba uważać

    OdpowiedzUsuń
  4. naprawdę przyjemnie się czytało :) choć to dopiero pierwszy rozdział sądzę, że piszesz bardzo dobrze ;)

    zapraszam na: http://causeeverythingyoudoismagic1d.blogspot.com/
    zwiastun: http://www.youtube.com/watch?v=ga1YKqpLrNU&feature=player_embedded
    bardzo zależy mi na twojej opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe :* Będę czytać ale powinnaś tworzyć dłuższe i szybciej dodawać ;* Dziękuje 3majsię ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam cię do Libster Awords ! O więcej info zpraszam do nas : http://zakochana-czekolada.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwwww *___* Kocham to..
    Lubicie historie tego typu? Zajżyjcie do mnie : http://justin-bieber-mystery.blogspot.com/ i skomentujcie ;) Nie wiem czy pisać dalej ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa co to za miejsce, tak wiem jest już ogólny zarys, lecz chciałabym wiedzieć coś więcej :)
    Tak się zastanawiam, czy to z niej się śmiali? Ale nie ważne taka nie rozgarnięta ja, w końcu to nie ma większej roli w całym opowiadaniu :)
    Zabieram się za rozdział drugi :)
    xx.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam. Dzisiaj znalazłam twojego bloga i zaciekawił mnie prolog,więc mam zamiar zacząć go czytać,ale mam z tym problem,ponieważ nic nie widzę przez te tło,mogłabyś zmienić na jakieś ciemniejsze? Z góry dziękuję x

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie piszesz:)

    OdpowiedzUsuń